Ormanty przykładem w opracowaniu o ograniczeniu liczby kadencji

Przeszukując czeluście internetu poświęcone samorządności i mediom lokalnym dotarłem do ekspertyzy Narodowego Instytutu Samorządu Terytorialnego pt.: „Ograniczenie liczby kadencji pochodzących z wyborów powszechnych organów wykonawczych jednostek samorządu terytorialnego”. Tytuł jest straszliwy, ale opisane zagadnienia jeszcze bardziej wręcz szokujące. Pozwolę sobie przedstawić tylko wybrane fragmenty opracowania, aby zachęcić do samodzielnej lektury.

Dzisiaj możemy mówić raczej o daleko idącym podporządkowaniu rady gminy organowi wykonawczemu – Burmistrzowi (przyp. red.). (…) Zapisy ustawowe okazały się słabsze niż odziedziczona po poprzednim ustroju niedemokratyczna kultura polityczna(…). W konsekwencji mamy dzisiaj do czynienia z sytuacją, gdy „blisko 90% projektów uchwał przygotowywanych jest przez organ wykonawczy (głównie przez aparat pomocniczy), (…) a rola rady sprowadza się w zasadzie do sankcjonowania prawa lokalnego, ustanawianego przez urząd i burmistrza”.

Przewagi wyborcze dotychczasowego włodarza

Charakter bezwzględnej przewagi urzędującego wójta nosi możliwość zatrudniania w Urzędzie Gminy specjalistów od budowania wizerunku i marketingu politycznego. Trwające wiele lat, a finansowane z pieniędzy podatników ociepla nie wizerunku wójta odbywa się przez organizowanie imprez lokalnych: festynów, koncertów, festiwali, zawodów sportowych, które obok dostarczenia mieszkańcom rozrywki przynoszą zyski wizerunkowe dla lokalnego włodarza.

Uzależnienie mediów lokalnych

Najistotniejszą z punktu widzenia kontrolowania władzy samorządowej część debaty publicznej ogniskują media lokalne. Na ich niezależności opiera się zdolność wspólnoty lokalnej do artykulacji i realizacji swoich interesów. Ich pozycja jest skorelowana ze stanem społeczeństwa obywatelskiego, czyli siecią więzi i instytucji obywatelskich, które pozwalają ludziom na podejmowanie wspólnych działań. (…) Tytuły samorządowe nie wypełniają funkcji kontrolnej, bardzo ważnej dla lokalnej społeczności, promują władze samorządowe – własnych pracodawców, mogą sprzyjać powstawaniu układów korupcyjnych, bardziej więc przypominają materiały promocyjne, nadmiernie chwaląc lokalne władze.

Finansowa i instytucjonalna słabość lokalnych mediów powoduje, że narażone są na sądowe nękanie w postaci pozwów o zniesławienie w trybie prywatnych pozwów na podstawie art. 212 k.k. (Kto pomawia inną osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną nie mającą osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności, podlega grzywnie, karze ograniczenia albo pozbawienia wolności do roku). Głośnym echem odbił się w Polsce proces wytoczony w 2010 r. przez pełniącego od 20 lat funkcję burmistrza Kalwarii Zebrzydowskiej Augustyna Ormantego przeciwko niezależnemu portalowi NaszaKalwaria.pl za nieprzychylne komentarze Internautów(…). W tym przypadku burmistrz przegrał nie tylko proces przed krakowskim sądem, ale również kolejne wybory. W sytuacji konfliktu pomiędzy niezależnym medium a lokalną władzą, jej przedstawiciele uciekają się do wszelkich dostępnych szykan i kar dla niepokornych społeczników. „W warunkach szorstkiej demokracji nie załatwia się spraw w białych rękawiczkach. Jednak w takich sytuacjach to władza jest silniejszym aktorem, który nierzadko z premedytacją wykorzystuje swoje formalne i nieformalne możliwości celem marginalizacji i destrukcji portalu”.

Istnienie niezależnych od władzy mediów jest nieodzownym warunkiem właściwego funkcjonowania systemu demokratycznego. Dlatego szczególnie niepokojące są opinie, że wydawnictwa lokalne „mediami” są tylko z nazwy. Bardzo niebezpieczna jest sytuacja, gdy dziennikarze lokalnej gazety w zamian za przychylność otrzymują zatrudnienie w instytucjach publicznych, a samorząd staje się istotnym reklamodawcą i prenumeratorem.

Polityczne wypalenie zawodowe

Burmistrz (przyp. red.) posiada silną pozycję w ustroju gminy. Jednocześnie nie sposób ignorować zjawiska, gdyż głosy o lenistwie, marazmie, spadku kreatywności i niechęci do podejmowania wyzwań pojawiają się nie tylko wśród komentatorów życia publicznego, ale również samych samorządowców, jak sprawujący dwie kadencję funkcję prezydenta Konina Józef Nowicki, który przyznaje, że „wielokadencyjne pełnienie funkcji wójta, burmistrza, prezydenta stwarza duże ryzyko stagnacji i wyraźnego spadku chęci do wprowadzania innowacyjnych rozwiązań w sferze zarządzania”.

Wraz z wieloletnim sprawowaniem funkcji wójta pojawia się również niebezpieczeństwo słabszego kontaktu z wyborcami i co za tym idzie gorszego rozpoznania ich potrzeb i problemów. Zarządzanie rozbudowanym aparatem pomocniczym, majątkiem gminy, nadzorowanie spółek komunalnych i podległych instytucji, ponoszenie odpowiedzialności wizerunkowej i politycznej za wszystkie procesy i wydarzenia w gminie skłania do pełnego zaangażowania w sprawy wewnętrzne podległych włodarzowi podmiotów. Rodzi to reorientację z zarządzania rozwojem gminy w stronę kierowania działalnością urzędu. Odcina jednocześnie od punktu widzenia i perspektywy mieszkańców nie związanych pracą zawodową ani działalnością gospodarczą z samorządem. Przykładem może być obojętność władz wobec przedsiębiorców prowadzących punkty usługowe i handlowe przy remontowanych ulicach, od których odcina się na czas remontu  dostęp klientów. Zjawisko to jest tym silniejsze, iż wśród funkcjonariuszy publicznych, radnych i wójtów mniejszość stanowią osoby mające doświadczenie pracy w sektorze prywatnym, a szczególnie prowadzenia działalności gospodarczej.

Podsumowanie

Występujące w samorządach słabości instytucjonalne są konsekwencją nierównowagi w dostępie do zasobów sprawowania władzy pomiędzy wyborcami a władzą. Pozwalają one na tworzenie się ponad głowami obywateli lokalnych układów politycznych, które znajdują się poza kontrolą społeczną. Przewaga, jaką zyskuje skonsolidowany układ władzy tworzy wrażenie bezkarności i skłania do zachowań korupcyjnych. Jednocześnie mamy do czynienia ze zjawiskiem prorozwojowych włodarzy sprawujących swą funkcję z przyzwoleniem i dla dobra wspólnot lokalnych.

Tekście źródłowym redakcja dokonała skrótów, a wszelkie dopiski zostały dodatkowo oznaczone. Cytaty pochodzą z publikacji Narodowego Instytutu Samorządu Terytorialnego, Ekspertyzy i Opracowania, Nr 31, 2016. www.nist.gov.pl, pt.:

Ograniczenie liczby kadencji pochodzących z wyborów powszechnych organów wykonawczych jednostek samorządu terytorialnego
dr Konrad Hennig
(analiza politologiczna i socjologiczna)
adw. Michał Król
(aspekty ustrojowo-prawne i samorządowe)

Całość analizy jest do pobrania pod adresem internetowym: https://www.nist.gov.pl/files/zalacznik/1512026992_EKSPERTYZA%2031.pdf

zachęcamy do zapoznania się z całością opracowania

0 0 votes
Article Rating

About Author

Reklama
Subscribe
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

1 Komentarz
Inline Feedbacks
View all comments
trackback
18 października 2018 20:51

[…] Ormanty przykładem w opracowaniu o ograniczeniu liczby kadencji […]

1
0
Would love your thoughts, please comment.x