Kalwaria Zebrzydowska - fot. Andrzej Famielec

Kalwaria Zebrzydowska - fot. Andrzej Famielec

Półprawdy kalwaryjskich blogerów

Z sympatią zawsze odnoszę się do blogerów i dziennikarzy społecznych. Ich przemyślenia, światopogląd nie są najczęściej skażone poprawnością polityczną, czy tzw. „obiektywizmem” w złym znaczeniu tego słowa. Są jednak sprawy, które wywołują moje obrzydzenie. Fałsz, obłuda, nierzetelność. Rzetelności i prawdomówności wymagano ode mnie, gdy na początku lat dziewięćdziesiątych uczyłem się dziennikarstwa pod okiem zawodowców. Temu też popełniam ten felieton. Piszę o tym, co mnie boli.

Otwierając Cedron Kalwaria mam wrażenie, ze czytam Fakt. Skandal – Dwaj panowie Radni z Kalwarii wstrzymują się gdy głosowane są środki (50 tys) na podjazd dla dziecka niepełnosprawnego – czytam, bo jest to bulwersująca sprawa i idę zrobić sobie kawę. Nie wiem czy to zła wola, czy niezrozumienie byłej kandydatki radną spowodowała, że głosowanie zbiorcze nad całością poprawek, napiszę może prościej głosowanie nad wszystkimi poprawkami do budżetu, zostało odebrane jako głosowanie przeciw podjazdowi dla dziecka niepełnosprawnego. Przed tym głosowaniem, było przecież głosowanie uchwały, aby udzielić pomocy innej rodzinie i tu wszyscy radni byli za. Na Komisjach Rady Miasta radni, szczególnie Ci z miasta Kalwarii mocno popierali przekazanie kwoty na podjazd, także nie ma żadnego Radnego, który był temu przeciwny…

Najlepsze jest to, że poza uchwałą o pomocy rodzinie, nie było dodatkowych uchwał na sesji z 3 sierpnia, które na dzień 11 sierpnia nie byłyby opublikowane w BIP-ie (https://bip.malopolska.pl/umkalwariazebrzydowska/Article/id,231189.html). Dla mnie, dla moim znajomych (tak często pytam innych o zdanie), głosowanie przeciw, czy wstrzymanie się od głosu przy zbiorczym głosowaniu nie jest jednoznaczne z głosowanie przeciw konkretnej poprawce. Jednak ze zdziwieniem przeczytałem artykuł z 5 sierpnia, gdzie już wymienionym panom zarzuca się obudzenie przed wyborami, mimo, że na czerwcowej radzie pytali o to samo (artykuł z 4 sierpnia pomijam, bo nie znam przebiegu komisji). Szkoda, że większość artykułów kończy fraza, że jeszcze do tej sprawy wrócimy, ale powrotów nie ma…

Przejdźmy do organu władzy czyli strony Urzędu Miasta. Na stronie Urzędu możemy zobaczyć i przeczytać jak to Burmistrz wszystkim robi dobrze. Oczywiście, nie przeczytamy tu, że niektóre rzeczy zostały wymuszone przez Radę Miasta, że są problemy jak w Stanisławiu Dolnym Dolanach. Niczego też nie znajdziemy, bo brak jest wyszukiwarki. Za to zobaczymy, że Strażacy OSP na Bugaju mają za zadanie zabezpieczać ruch pielgrzymkowy (w sprawozdaniu chciałbym zobaczyć liczbę wyjazdów, bo nie wierzę, że ich nie mieli), a Burmistrz wizytuje gospodarstwa rolne przez żniwami (nie wiem co to ma wspólnego z bezpośrednimi działaniami gminy, proszę o wytłumaczenie, kojarzę tylko wybory samorządowe). Oczywiście przedłużonym organem Urzędu Miasta jest portal Nasza Kalwaria prowadzony przez prawą rękę „wodza” ds. agresywnego PR. Przykładem tego PR jest na przykład pokazanie że za sukcesem powstania nowej szatni stoi Ormanty, podczas, gdy on wykonał polecenie Rady Miasta, wobec którego nie ukrywał sprzeciwu. Innym przykładem jest wystąpienie na Radzie Miasta, gdzie podczas pytań o audycję Lata z Radiem powiedział, że rzemieślnicy nie skorzystali z możliwości wypowiedzi. Tylko, że nie powiedział, iż rzemieślnicy dowiedzieli się o tej możliwości godzinę przed nagraniem i byli akurat wówczas na montażach. Lepiej dać przekaz że to „olali”. 

Na sławetnej radzie z 3 sierpnia specjalista ds. wizerunku obecnego Burmistrza i jeden z głównych prowadzących już jego kampanię wyborczą (tu trza przyznać, że robi to dobrze), wysłał na mediach społecznościowych jak to radni opozycyjni przeciw Burmistrzowi sieją populizm i demagogię. Ciężko mu pewnie wytłumaczyć, że „wodzu” nie odpowiada na pytania merytoryczne, sam sieje populizm, demagogię, zarzuca innym brak wykształcenia, granie w orkiestrze, a innemu rodzaj wykonywanej pracy. Na moje pytanie o to czy gmina Kalwaria dokonała analizy społeczno-gospodarczej skutków budowy na ulicy Krakowskiej sklepów dużopowierzchniowych, otrzymałem stek bzdur o wolnej ręce handlu i ekonomii, oraz że nie ma już socjalizmu (co z ust nomenklaturowca, który podczas gdy w domu moim rodzinnym SB prowadziło rewizje i przeszukiwania, zasiadł na stołku zastępcy Naczelnika Miasta, brzmi kuriozalnie). O tym na mediach społecznościowych i portalu nie wspomniał. W wyborach 2018 tacy powinni być żołnierze. Wierni i ślepo poddańczy.

Najlepsze zostawiam na koniec. Otóż przekopiowany tekst z „Kroniki Beskidzkiej” pt. „Tarcia o basen” przekopiowany w Naszej Kalwarii jest przykładem nierzetelności dziennikarskiej. Po pierwsze cytaty nie zostały autoryzowane, a druga strona nie miała możliwości wypowiedzi, co w przypadku red. Dyrlagi jest dziwne, ale widać dostał odpowiednio spreparowane materiały. Jako, że badam sprawę basenu (łącznie z tym że już mógł być wybudowany 20 lat temu), jestem na bieżącą. Radni wnieśli protest nie przeciw budowie basenu, ale przeciw zdziwaczałemu pomysłowi połączenia go z Domem Samopomocy Społecznej. Redaktor Dyrlaga chyba jest ślepy, skoro nie widział pod petycją w sprawie budowy basenu podpisu Radnych, którzy są ponoć oponentami przeciw temu pomysłowi. A może redaktor Kroniki Beskidzkiej nawet nie spojrzał na ten dokument? Radni mówią tak, za basenem, ale nie przeciw decyzji w wąskim „gronie kolesi”. Basen powinien być wspólną decyzją Wszystkich Kalwarian, a nie „krewnych i znajomych królika”. Powinna być dyskusja jak ma funkcjonować i jak ma być dotowany, gdzie wybudowany (burmistrz już widzi go koło Przychodni, ciekawe gdzie parkingi dla przychodni i basenu). Nawet Radny Tadeusz Stela w tej sprawie wnosił na sesji Rady Miejskiej interpelacje, aby dyskusja była z Radą Miasta i mieszkańcami gminy, a nie tylko w zamkniętym gabinecie Burmistrza. To nie jest PRL, gdzie lokalny kacyk ma prawo o wszystkim decydować. Bezkrytyczna kopia na „Naszej Kalwarii” to znak, że półprawdy są często kłamliwe, bowiem redaktor kopiujący był na owej radzie miasta obecny. Ciekawym jest, kto dostarczył materiał Kronice Beskidzkiej. 

Andrzej Famielec

0 0 votes
Article Rating

About Author

Reklama
Subscribe
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x