Dworzec PKP Kalwaria Zebrzydowska-Lanckorona

Lato z Radiem i Kalwaryjskimi Ogórczorzomi

Dziś przed dziewiątą rano gruchnęła w mediach społecznościowych wieść, że w Kultowej audycji Pierwszego Programu Polskiego Radia „Lato z Radiem” będzie mowa o Kalwarii Zebrzydowskiej. Ruch ruszył twiter, facebook i sms-y po znajomych. Kilku nawet wyruszyło na poszukiwania wozu reporterskiego. Nikt nic nie znalazł, ale zaczęliśmy nadsłuchiwać.

Dziś przed dziewiątą rano gruchnęła w mediach społecznościowych wieść, że w Kultowej audycji Pierwszego Programu Polskiego Radia „Lato z Radiem” będzie mowa o Kalwarii Zebrzydowskiej. Ruch ruszył twiter, facebook i sms-y po znajomych. Kilku nawet wyruszyło na poszukiwania wozu reporterskiego. Nikt nic nie znalazł, ale zaczęliśmy nadsłuchiwać.

Po godzinie dziewiątej w eterze usłyszeliśmy między innymi piękny, radiowy głos Ojca Kustosza Konrada Cholewy OFM, który opowiadał o Sanktuarium, pielgrzymach i Letnim Festiwalu Muzycznym w Bazylice. Nic dodać, nic ująć, no może więcej czasu Ojcu Kustoszowi mogli dać, bo następni rozmówcy Pani Redaktor, byli dla mnie rozczarowujący.

Lato z Radiem, to piękna, kultowa audycja, do której każdy co pewien czas wraca i której sygnał zwiastował przed laty najlepszego kompana do letniego wypoczynku. Patrząc też biznesowo, to najlepszy czas antenowy dla reklamy Miasta! Może napiszę to inaczej, to najlepszy czas na dobrą reklamę miasta. Także pierwszy zawód, takie ukłucie w sercu poczułem, gdy Pani Prezes Towarzystwa Przyjaciół Kalwarii Zebrzydowskiej p. Krystyna Duda, zamiast opowiedzieć o wspaniałej fascynacji Mikołaja Zebrzydowskiego usytuowaniem przyszłej Kalwarii i jej podobieństwa do Jerozolimy, uraczyła nas legendą o jego żonie i płonących krzyżach. Z przyjemnością raz jeszcze usłyszałbym o zleconych przez niego (Zebrzydowskiego) badaniach Jerozolimy i próbie odzwierciedlenia jej na ziemiach polskich… Z kolejnego wejścia Pani Prezes mogliśmy usłyszeć o wystawie rzemiosła z 1932 roku i że było na nim także garncarstwo. Kalwaryjscy garncarze na pewno, są wdzięczni za tę reklamę, szkoda, że nie mieli jej niestety ani stolarze, tapicerzy, czy obuwnicy. Myślałem, że nie będzie już gorzej. Niestety było.

Na scenę wszedł bowiem specjalista ds. Promocji z Urzędu Miasta znany wszystkim Pan Tomasz. Z jego ust padły słowa, że Kalwarianie to Ogórczorze, Wadowiczanie to Flaczorze, a Andrychowianie to znani w regionie Plackorze (albo plackarze, niedosłyszałem, przepraszam). Za to Kalwaria jest małopolskim Wembley, gra u nas czasami Wisła Kraków, mamy kort i Orlika. Tak wiem, że mamy super szatnie, ale jakoś inaczej wyobrażałem sobie promocję miasta. Wolałbym usłyszeć, o wspaniałej tradycji meblarskiej, mistrzach którzy robili nie tylko trony papieskie (czy inne meble do dziś słynne w całej Polsce), ale nawet obuwie dla Jana Pawła II. Mamy wspaniałe sukcesy w szpadzie GrassHoppera, czy nagrody wygrywane przez klub św. Józefa, co bardziej rozsławia nas, aniżeli jakość szatni i murawy na Kalwariance. Gdzie obrazy Weissa, rzeźby Chromego, anioły Malczyka. Gdzie młodzież biegająca w grach terenowych, młodzi z obrony terytorialnej, GPS, gdzie Ferie na Rockowo czy filmy kręcone o Kalwarii i Zebrzydowskim w DPS Zebrzydowicach. Jeno garnki i ogórki, których tych prawdziwych, z opowieści z Lata z Radiem nie spotkasz w Kalwarii.

Ot dziura pod Klasztorem, gdzie z glinianych garnków ogórkami zagryzać tylko…

wyżalał się Andrzej Famielec

ps. Zapomniałem napisać, że pozytywnie zaskoczył mnie p. Marcin Pałasz, który napisał m.in. książkę „Sposób na Elfa”. Nawet moje rozbiegane dzieciaki, na chwilę przystanęły, posłuchały fragmentów jego wypowiedzi – a to znaczy, że było to dobre, stare kultowe Lato z Radiem w tamtym momencie.

0 0 votes
Article Rating

About Author

Reklama
Subscribe
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x