Wojciech Weiss w Kalwarii Zebrzydowskiej – przywracanie historii

Wojciech Weiss (1875-1950) był wybitnym malarzem i grafikiem, uczniem, profesorem i rektorem Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Urodzony na emigracji w Rumunii, rozpoczął naukę we Lwowie skąd przeniósł się do Krakowa i z miastem tym związał całe swoje życie. Drugim miejscem, które nierozerwalnie połączyło się z jego twórczością była Kalwaria Zebrzydowska, gdzie szukając chwil odpoczynku od miejskiego gwaru mieszkał i malował w domu otoczonym sadem przy ul. Jagiellońskiej. Kształcił się również w Paryżu, Florencji i Rzymie. Był jednym z największych twórców okresu Młodej Polski, ściśle związanym z europejskim art nouveau, później zaś współtworzył polski nurt koloryzmu. Przez krytyków był zestawiany z takimi artystami swej epoki jak Paul Cézanne, August Renoir, Edward Munch, Gustaw Klimt, Edgar Degas, Henry Toulouse-Lautrec. Uczestniczył w licznych międzynarodowych wystawach m.in.: w Wystawie Powszechnej w Paryżu (1900), Międzynarodowej Wystawie Sztuki w Düsseldorfie (1904), Monachium (1905), Rzymie (1911). Dzieła Weissa znajdują się w zbiorach muzeów polskich i zagranicznych. Stanowią do dziś najwyższej klasy wkład w promocję polskiej sztuki w ramach wspólnego dziedzictwa europejskiego. Żadna z wystaw sztuki tamtego czasu nie może się odbyć bez uczestnictwa jego dzieł.

Nieodłączna towarzyszką życia Wojciecha Weissa była jego żona Irena (1888-1981), znana z tytułów jej portretów jako Renia, zaś z własnych obrazów jako Aneri. Aneri było jej pseudonimem artystycznym, powstałym z imienia Irena odczytanym od tyłu. Posługiwała się nim, by obrazy męża nie były mylone z jej pracami.

Renia w drzwiach, 1908

Wojciech Weiss pojawia się w Kalwarii Zebrzydowskiej po raz pierwszy w 1904 roku, aby sfinalizować transakcję zakupu domu dla swoich rodziców, którzy po 25 latach emigracji w Rumunii, powrócili na stałe do kraju. Artysta zaczyna łączyć od tej pory ożywioną działalność twórczą i pedagogiczną z długimi pobytami w starym domu otoczonym sadem położonym u podnóża klasztoru. W pobliskich Zebrzydowicach, które wówczas były parafią dla tzw. „Sikorówki”, w kościele św. Michała Archanioła, 12 maja 1908 roku Wojciech Weiss wziął ślub z Ireną. Miał wówczas 33 lata ona jedynie 19.

Po latach Aneri zapisze w pamiętnikach: „Przez łąki majowe szliśmy do Zebrzydowic, do kościoła wziąć ślub. Był maj. Bukiety ślubne niosły drzewa i krzewy. Gwiazdy na łąkach rozsypały mlecze tak, jak na niebie, na mlecznej drodze”.

Irena Weissowa, 1911

W prezbiterium kościoła wmurowana jest mozaika przedstawiająca Świętą Rodzinę autorstwa Aneri Ireny Weissowej, mozaiki przedstawiające Matkę Boską i św. Józefa wykonała również dla kościoła parafialnego na Rynku w Kalwarii.

W Zebrzydowicach na cmentarzu znajduje się grobowiec rodziny Weissów. Został on wykonany według projektu wybitnego architekta Franciszka Mączyńskiego, również autora projektu domu artysty w Krakowie. W grobowcu tym pochowani są obok Wojciecha (zm. 1950) i Ireny (zm. 1981), ich rodzice Maria i Stanisław Weissowie, oraz dzieci artystów: Anna, lekarz specjalista dermatolog i alergolog i Stanisław profesor Politechniki Krakowskiej wraz z żoną Jadwigą doktorem matematyki.

Wojciech Weiss, Widok na cmentarz Bonifratrów w Zebrzydowicach, ok. 1909

Z tęsknoty za wsią i czystą, nieskalaną naturą, w Kalwarii rodzi się najbardziej prześwietlony słońcem okres twórczości Weissa. Artysta czerpie wtedy obficie z doświadczeń sztuki francuskiej, a przede wszystkim z malarstwa impresjonistów. Powstają kompozycje o zmatowiałej, rozbielonej tonacji, malowane we wnętrzu kalwaryjskiego domu, z portretami najbliższych, widoki przez otwarte okna na rozsłoneczniony sad, stare jabłonie, kwiaty rosnące na przydomowych grządkach, szklane kule będące dekoracją ogrodu. W latach późniejszych paleta artysty nasyci się intensywną kolorystyka, zbliżając jego twórczość do dzieł Cézanna.

Renia w sadzie, 1917
Wojciech Weiss przy sztalugach, ok. 1910

W kalwaryjskim sadzie będzie malował zbiory owoców, rodzinę gromadzącą się przy podwieczorku, czy też swoich leciwych rodziców odpoczywających w cieniu wyniosłej gruszy. Dużo maluje również na polach kalwaryjskich, gdzie jako punkt wiążący kompozycję pojawia się nieustannie sylweta klasztoru. Na obrazach Weissa klasztor nie tylko zamyka horyzont rozległych pejzaży, ale też zgodnie z zasadami sztuki japońskiej, której artysta był miłośnikiem, pojawia się jakby przypadkowo, w różnych miejscach malarskiego kadru, miedzy łodygami roślin czy też tuż obok pełnej refleksów lustrzanych ogrodowej kuli. Artysta często wyrusza na plener malarski do samego sanktuarium i na kalwaryjskie dróżki, by malować już nie tylko pejzaż, ale i pielgrzymów modlących się przed stacjami Męki Pańskiej. Powstają sławne obrazy „Przed Ratuszem Piłata” i „Cedron”, w zbiorach muzealnych odnajdujemy wizerunki kalwaryjskich kaplic.

 

Pątnicy przed Ratuszem Piłata, Kalwaria, 1916

 

Cedron, 1917
Wojciech Weiss, Kaplica Ukrzyżowania, Kalwaria Zebrzydowska, 1916 – 1918, własność Muzeum Narodowego w Szczecinie
Wojciech Weiss, Odpust pod klasztorem, ok. 1917

Weiss maluje również liczne sceny na schodach klasztornych, przy konfesjonałach dziedzińca, stragany odpustowe rozsiane pod płachtami namiotów na placach wokół kościoła. Artystę urzeka nie tylko malowniczość tych scen, ale i naturalność ludowego obrzędu, jego uderzająca prostota. Oprócz obrazów, u stóp klasztoru robi on również około 1915 roku cykl znakomitych fotografii, stanowiący do dziś unikatowy zapis tradycji odpustowych. Poruszony fenomen pielgrzymowania i żarem ludzkiej modlitwy napisze słowa: „Z dalekich stron wloką się schorzałe kompanie głodem i mrozami zesiepane, idą, wloką ciężki krzyż życia, mękę przed wiekami spełnioną dla nich. Oto król – Bóg, oto pałac, gdzie Matka szczęśliwa w ołtarz złoty oprawiona prośby wysłucha. W proch przed majestatem się korzą.”

 

 

Klasztor, 1908

 

 

Wojciech Weiss, Sosny z klasztorem, 1905

Jego uwagę przyciąga w zasadzie każda pora roku, od intensywnie zielonych wiosennych łąk, po malowniczo poprzechylane kopy siana oświetlone skośnym światłem zachodzącego słońca. Na polach kalwaryjskich, rozgrywa się również dialog artysty z wątkami antycznymi i sztuką dawnych mistrzów. Na jednym z obrazów z 1916 roku, na skraju lasów i pól pojawia się wraz z orszakiem Ceres – bogini urodzaju i zbiorów, z sierpem w dłoni i koszem owoców na ramionach. Ważnym punktem w pejzażu była dla Weissa również góra Lanckorona. Zafascynowany kulturą Kraju Kwitnącej Wiśni artysta nazywał ją „swoją Fuji”, nawiązując do sylwety świętej góry Japończyków. Malowniczo wieńcząca okoliczne wzniesienia, zamyka ona od wschodu kalwaryjski krajobraz. Porośnięta lasem, przybiera z oddali barwę nieomal błękitną.

Aneri Irena Weissowa, Cisza (Wojciech Weiss spoglądający na Lanckoronę), po 1950

Dom Wojciecha i Ireny Weissów przeszedł w ręce młodszej z wnuczek artysty i tym samym nie jest udostępniany publiczności. Murowany z kamienia i cegły, niegdyś w partii dachowej był drewniany, w przestrzeni poddasza kiedyś znajdowała się pracownia artysty, z malowniczymi skosami belek więźby dachowej. Pamięta on jeszcze czasy napoleońskie – przy jego fundamentach odnaleziono pamiątkę z tamtych lat, orła z drzewca sztandaru. Dla upamiętnienia zamieszkujących go artystów, dom posiada dwie tablice, na zachodniej fasadzie tablicę poświęconą Wojciechowi Weissowi, w sieni zaś tablicę pamiątkową jego żony Aneri Ireny Weissowej. Wokół rozciąga się ogród, w którym niegdyś utrzymywano te same, jak za życia artystów gatunki kwiatów: piwonie, hemorocalisy, róże, caprifolium, malwy zaglądające do okien, dzikie wino oplatające ganek i balkon. W sadzie rosły dawne odmiany jabłoni i grusz.

Kwitnące hemorocallisy, 1905
Wnętrze z Renią haftującą przy oknie, ok. 1908
W. Weiss z siostrą i matką przed domem w Kalwarii, ok. 1910
Wojciech Weiss, Dom artysty w Kalwarii Zebrzydowskiej, 1935, Dom Aukcyjny Agra – Art

Burzliwy czas I i II wojny światowej oszczędził kalwaryjski dom od zniszczenia, pomimo licznych zmian funkcji i nadań lokatorskich. Kolejne pokolenia przyjeżdżały z Krakowa by odpocząć w niezwykłym klimacie przydomowego sadu, wsłuchać się w wieczorny rechot żab, spojrzeć w rozświetlone gwiazdami niebo. W 1978 roku Aneri stojąc na balkonie swojego ukochanego domu usłyszała dźwięk klasztornych dzwonów zwiastujący wybór Karola Wojtyły na Stolicę Piotrową. Duchowe przeżycie tego momentu pozostało w pamięci rodziny na zawsze. W czasie pierwszej wizyty Ojca Świętego Jana Pawła II w Kalwarii, w procesji darów wręczono mu również dzieło Weissa, który czerpał swe siły zanurzony w kalwaryjskiej duchowości i pejzażu.

Widok na klasztor, ok. 1940

Kalwarię łączyła z Krakowem linia kolejowa i z niej korzystali Wojciech i Irena. Przed kilkudziesięciu laty rodzina Weissów zjeżdżała pociągiem na kilkumiesięczne wywczasy, ceglany budynek stacyjny był dla nich symbolem powitań i pożegnań. Długie pobyty Wojciecha Weissa w Kalwarii przeplatane były powrotami do miasta. Regularnie wyjeżdżał on na zajęcia prowadzone na Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Wsłuchany w rytmiczny stukot kół pociągu, Weiss pisał do żony: „Przepraszam, że piszę może nieczytelnie, pociąg podrzuca. (…) spieszę do miasta by uczniom swoim mówić o pięknie harmonii. (…) Poradzę, żeby kopnęli rozpoczęte studium, wyszli za miasto, otworzyli oczy i serce, a ujrzą tajemnicę natury…”

Zofia Weiss

Prezes Fundacji Muzeum Wojciecha Weissa

w ramach stypendium Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego

5 2 votes
Article Rating

About Author

Reklama
Subscribe
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x