Uroczystości 75 rocznicy katastrofy kolejowej w Barwałdzie

W dniu dzisiejszym (21 listopada 2019 r.) odbyły się uroczystości upamiętniające katastrofę kolejową, do której doszło 24 listopada 1944 roku. W jej wyniku zginęło około 130 osób, a rannych mogło być nawet 200.

W dniu dzisiejszym (21 listopada 2019 r.) odbyły się uroczystości upamiętniające katastrofę kolejową, do której doszło 24 listopada 1944 roku. W jej wyniku zginęło około 130 osób, a rannych mogło być nawet 200.

W obchodach udział wzięli  m.in. senator Andrzej Pająk, radny województwa małopolskiego Rafał Stuglik, przewodnicząca Rady Powiatu wadowickiego Zofia Kaczyska, burmistrz Kalwarii Zebrzydowskiej Augustyn Ormanty, prof. Andrzej Nowakowski, proboszczowie parafii w Górnym oraz Dolnym Barwałdzie ks. Krzysztof Rudzik i ks. Wiesław Widuch , Radni Rady Miejskiej Wiesław Łuczak i Tadeusz Wilk, Sołtysi, młodzież szkolna oraz mieszkańcy i potomkowie ofiar katastrofy.

Oddajmy głos profesorowi Andrzejowi Nowakowskiemu, który to zdarzenie szczegółowo opisał w broszurze pod tytułem „Z dziejów wadowickiej kolei (1887-1999)” wydanej w 1999 roku w Wadowicach, opierając się na relacji Gustawa Studnickiego, który ten temat poruszył w swojej monografii barwałdzkiej:

„Nie byłoby tej katastrofy, gdyby pociąg osobowy zatrzymał się na stacji Kalwaria Zebrzydowska, lecz na odcinku do Wadowic postój nie był planowany. Kiedy dyżurny ruchu w Kalwarii Zebrzydowskiej zorientował się, że popełnił błąd, zasygnalizował konieczność zatrzymania pociągu przy pomocy czerwonej chorągiewki, lecz zostało to zbagatelizowane przez obsługę pociągu osobowego. Co prawda, wysłano za nim parowóz, który gwizdami wzywał do zatrzymania się, lecz ta wiadomość nie dotarła do maszynisty, względnie nie zdołał on dogonić pociągu osobowego. Natomiast jadący z przeciwległego kierunku transport wojskowy z Wadowic do Kalwarii otrzymał rozkaz „A” – bez zatrzymywania się na stacjach pośrednich.

Tymczasem transport wojskowy minął stację w Kleczy Górnej, kiedy uświadomiono sobie grożące niebezpieczeństwo. Zderzenie czołowe obu pociągów nastąpiło na odcinku toru o małej widoczności. Pociąg osobowy był przeładowany, posiadając w składzie stare austriackie „drewniaki” z lat 1911-1918. Transport wojskowy był złożony z nowych, solidnych pulmanów. Toteż skład cywilny został niemal doszczętnie zniszczony, a skład wojskowy nie uległ większym zniszczeniom.

Akcja ratownicza była niezwykle utrudniona. Na miejsce zdarzenia przybyły jedynie dwie karetki i trzech lekarzy. Brakowało noszy i sanitariuszy. Brakowało również środków opatrunkowych, zaś ludność darła swe prześcieradła na bandaże. Zidentyfikowane ofiary tragedii były w większości Polakami w pociągu osobowym (większość Niemców ocalała). Rannych umieszczono w szpitalu w Wadowicach, Andrychowie i Zebrzydowicach oraz w polowym lazeracie wojskowym, mieszczącym się w szkole powszechnej w Kalwarii. Ostatniej posługi umierającemu udzielali kapłani z nowo powstałej parafii kalwaryjskiej: proboszcz ks. Józef Zwardoń oraz wikarzy, księża – Jan Miranów i Ignacy Lang.”

0 0 votes
Article Rating

About Author

Reklama
Subscribe
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x