Przystąpienie Stanisława Augusta Poniatowskiego do konfederacji targowickiej, upokorzyło króla w oczach narodu. Na znak protestu wielu patriotów podało się do dymisji, a część z nich opuściło kraj. Czy przystępując do zdrajców król liczył na zachowanie części reform Sejmu Wielkiego oraz integralności terytorialnej Rzeczpospolitej?
Według jego obrońców pewnie tak, ale większość badaczy, twierdzi jednak, że był to jednak bardzo słaby władca, a los kraju był już przesądzony. Porównując ostatniego z naszych monarchów do jego przodków np. Kazimierza Wielkiego, który swój przydomek zyskał bynajmniej nie za swój wzrost, wypada bardzo marnie. Jak jednak doszło, do załamania struktury państwa, obalenia podjętych rok wcześniej reform i kolejnego rozbioru? Można by zadać pytanie inaczej czy bez uchwalenia Ustawy Rządowej, jak zwana była dawniej Konstytucja 3 Maja, Rzeczpospolita by przetrwała? Jak doszło do tego, że wielkie państwo Jagiellonów, Stefana Batorego, Jana III Sobieskiego, które istniało w unii z Wielkim Księstwem Litewskim przeszło 300 lat, upadło.
Państwo upadało, upadało, i musiało upaść. Jednak podjęcie reform przez Sejm Czteroletni niewątpliwie przyspieszyło ten proces. Co więc takiego uchwalił ten sejm, co rozwścieczyło naszych sąsiadów do tego stopnia, że rychło nastąpił jego upadek? 3 Maja 1791 r. skonfederowany sejm, jak niektórzy twierdzą w wyniku zamachu stanu przyjął ustawę, która regulowała ustrój prawny Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Przede wszystkim zlikwidowała wolną elekcję i wprowadziła monarchię dziedziczną, zniosła liberum veto, zrównała prawa polityczne szlachty i mieszczan, a także ograniczała nadużycia pańszczyzny poprzez ochronę chłopów przez państwo. Przede wszystkim konstytucja zniosła unię między Koroną a Wielkim Księstwem Litewskim, tworząc jednolite państwo – Rzeczpospolitą Polską, a liczebność wojska miała wzrosnąć do 100 tys. Ustawa została zaakceptowana przez wszystkie sejmiki ziemskie.
Powstaje więc pytanie, dlaczego wzorowana na konstytucji Stanów Zjednoczonych ustawa przetrwała tylko nieco ponad rok? Zapewne można by wywnioskować, że uderzyła w interesy niektórych osób, którzy mienili się wówczas „królewiętami”. To oni, czyli tzw. opozycja sejmowa, oburzali się, że łamane są ich prawa, złota wolność, przywileje. Obecnie można by powiedzieć, że „łamana była konstytucja”. „Nasza Złota Pani” tylko na to czekała. Stutysięczna armia rosyjska wkroczyła na teren Korony i Litwy i zaczęło się „przywracanie demokracji” siłą. Kiedy gnijące państwo podniosło się z kolan by się reformować, targowiczanie wbili mu nóż w plecy. Brakło kilka, może kilkanaście lat spokoju, pracy, odnowy elit oraz budowy armii. Tego czasu jednak nie było, a kilkadziesiąt tysięcy tworzącego się wojska polskiego nie podołało wielkiemu imperium. Konsekwencją był drugi rozbiór, a później całkowite wymazanie Polski z mapy Europy. Niegdyś szlachta, tworząca naród polityczny I Rzeczypospolitej, której było 10%, najwięcej w Europie, stworzyła republikański ustrój, nieznany w innych monarchiach, później doprowadziła jednak do degrengolady swoje państwo, które musiało upaść. Jak do tego doszło?
W sieci można znaleźć tekst o pognębieniu narodu polskiego, który przypisuje się prawdopodobnie Carycy Katarzynie II, jakże aktualny po dzień dzisiejszy więc zacytuję jego fragment „Trzeba … rozłożyć ten naród od wewnątrz, zabić jego moralność… Jeśli nie da się uczynić zeń trupa, należy przynajmniej sprawić, żeby był jako chory ropiejący i gnijący w łożu… Trzeba mu wszczepić zarazę, wywołać dziedziczny trąd, wieczną anarchię i niezgodę… Trzeba nauczyć brata donoszenia na brata, a syna skakania do gardła ojcu. Trzeba ich skłócić tak, aby się podzielili i szarpali, zawsze gdzieś szukając arbitra. Trzeba ogłupić i zdeprawować, zniszczyć ducha, doprowadzić do tego, by przestali wierzyć w cokolwiek oprócz mamony i pajdy chleba. Będą Oni walczyć długo, bardzo długo, nasze prochy przepadną, ale przyjdzie czas gdy sami sprzedadzą swój kraj, sprzedadzą go jak najgorszą dziwkę… Polska zniknie w samych Polakach! Wtedy właśnie, gdy będzie wydawało się im, że mają wolność.”
Znowu słyszymy obecnie o łamaniu konstytucji, łamaniu demokracji, wyłączeniu państwa poprzez masowe rozruchy, oraz wychodzeniu z unii. Mamy inne realia geopolityczne, wiele się zmieniło. W tamtych czasach Konstytucja 3 Maja dała wolność i prawa wyborcze mieszczanom. Obecnie można by rzec, że przyczyniła się do zwiększenia liczebności klasy średniej wśród społeczeństwa, zwiększenia jego dobrobytu, bo czymże jest wolność jak nie można jej realizować w praktyce. Upodmiotowienie Polski na arenie międzynarodowej, silne państwo w ramach Unii Europejskiej, strategiczny sojusz z USA – to wszystko nie podoba się naszym sąsiadom. Wolą jak Polska jest słaba, posłuszna, która wszystko wykona, sprzeda resztę swoich strategicznych zakładów.
Więc odnosząc się do tych, którzy twierdzą, że to my łamiemy konstytucje, posłużę się słowami Chmielnickiego z „Ogniem i mieczem” Sienkiewicza „to nie ja, to oni królewięta matkę mordują … chcę wojny z nimi nie z królem, król to jest ojciec, a Rzeczpospolita matka”. Jak widać słowo „królewięta” przewija się przez całą naszą historię.
Czy będziemy mieć więcej szczęścia niż w 1791 roku?
Jarosław Lenik
About Author
You may also like
-
Dewódzki i Korohoda „Starej Szkole” w Brodach
-
Roman Marczyński zaprasza na Koncert Jazzowy!
-
Dwór w Stryszowie zaprasza na rozmowy przy fotografii, tym razem fotografii archiwalnej i pracy nad nią
-
Sześć miesięcy, milionowe inwestycje
-
Konrad Wojewodzic uczeń KEN Mistrzem Polski 2024 w kategorii Meblarstwo
-
Jakie czynniki wpływają na efektywne funkcjonowanie fabryki?
-
Święto Niepodległości – harcerze świętują w 3 powiatach
-
W Kalwarii radośnie obchodzono Narodowy Dzień Niepodległości
-
W Brodach płonął dom drewniany