Na niestrzeżonym przejeździe kolejowym w Kalwarii Zebrzydowskiej przed przejazdem klejowym z ulicą Floriana kierujący samochodem osobowym nie dostosował się do znaku stop i wjechał w pociąg. Interweniowały służby, ranny mężczyzna trafił do szpitala.
W czwartek (11 lutego) rano służby ratownicze zostały poinformowane o wypadku na niestrzeżonym przejeździe kolejowym na ulicy Floriana w Kalwarii Zebrzydowskiej. Obsługa pociągu wraz z pasażerami pomogli wydostać się osobie poszkodowanej z pojazdu. Na miejsce zadysponowano strażaków zawodowych z JRG Wadowice, druhów ochotników z OSP Kalwaria Zebrzydowska oraz patrol policji. Na miejsce pierwszy dotarł Zespół Ratownictwa Medycznego.
Kierujący samochodem osobowym toyota yaris nie dostosował się do znaku stop i wjechał w pociąg relacji Bielsko Biała – Kraków. Uderzenie było spore, pojazd został zepchnięty i mocno uszkodzony.
Maszynista pociągu był trzeźwy, kierujący został zabrany do szpitala – poinformuje, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Wadowicach
Pasażerom jadącym składem nic się nie stało. Ruch pociągów na odcinku linii kolejowej nr 117 Kalwaria Zebrzydowska – Wadowice został wstrzymany.
To był pociąg z Bielska do Krakowa. Przed Kalwarią poczułem mocny wstrząs. Konduktor biegł zdenerwowany. Okazało się że samochód wjechał pod pociąg. Wyskoczyliśmy i polecieliśmy do samochodu. Po ustaleniu ze kierujący jest przytomny i nie ma bezpośredniego zagrożenia życia podbiegłem do krzyża św. Andrzeja, aby podać nr przejazdu kolejowego dla telefonu 112. W tym czasie ktoś z obsługi pociągu krzyknął że już podali nr przejazdu na 112. Pomogliśmy wyrwać gołymi rękami szybę, bo nie wiadomo było co może się jeszcze stać. Pasażer nie chciał zostać w pojeździe i wyszedł. Karetka minęła zjazd do przejazdu, więc poleciałem (później okazało się że nie tylko ja), aby pokazać którędy mają wjechać, a obsługa pociągu została z poszkodowanym, cały czas z nim rozmawiając. Medycy zawrócili i podjechali do poszkodowanego. Za moment przyjechała policja i OSP z Kalwarii Zebrzydowskiej. Na tym przejeździe pociąg się zawsze wlecze, a samochód przeciągnął ze 20 metrów. Ja poczułem większy wstrząs, tak jak czasem się wjedzie w bryłę śniegu samochodem. Kolejarze byli spokojni, jak na to co się wydarzyło i profesjonalni – realacjonuje naoczny świadek.
About Author
You may also like
-
W niedzielę głosuję na Stelę!
-
Niektórym przeszkadza dwukadencyjność, więc rozpoczęto rozmowy nad jej zniesieniem
-
Pożar domu w Stanisławiu Dolnym, ewakuowano mieszkańców
-
Czy Augustyn Ormanty banując na profilu facebooka niezadowolonych, nadal może mówić o dialogu?
-
Warsztaty dla dzieci – „Sukienka dla Mamy”
-
Kalwaryjscy policjanci zatrzymali włamywacza na gorącym uczynku
-
Zapraszamy na ciekawy wykład dr. Dominka Lulewicza o wadowickiej kolei
-
Wadowickie świętowanie 10. rocznicy kanonizacji Jana Pawła II
-
Policjanci promowali swój zawód w kalwaryjskim Koperniku