Nieznane akwarele obrazów fundatorów z kalwaryjskiego klasztoru

W drugim tomie „Kalwaryjskiego alfabetu” pokazałem odnalezione portrety Mikołaja Zebrzydowskiego. Jednak okazuje się, że nie wszystkie. Ostatnio dotarła do mnie przesyłka z pewnego austriackiego muzeum, która zawiera nie publikowane dotąd rysunki i akwarele z połowy XIX w., uznanego rysownika i restauratora z czasów monarchii austro-węgierskiej. W ciągu wielu lat wykonał on ogromną liczbę rysunków, akwarel i przerysów, inwentaryzując i dokumentując działa sztuki i architektury, często dzisiaj już nie istniejące lub zaginione. Jest on prawie nie znany szerszym kręgom, ale doceniany przez mediewistów i konserwatorów, którzy wykorzystują jego prace przy konserwacji zabytków.

Jaki to ma związek z Kalwarią ?

Otóż podróżując po Galicji, był również kilkukrotnie w naszej okolicy. Moją uwagę zwróciły szczególnie jego akwarele z 1867 r., bo przedstawiają one miedzy innymi wszystkie portrety fundatorów Kalwarii, które wiszą w wirydarzy klasztornym w wersji być może pierwotnej, różniącej się od tej dzisiejszej.

Tu muszę zauważyć, że historycy sztuki nie określili do tej pory daty powstania obrazów fundatorów wiszących w wirydarzu, nie potrafią określić też kto je namalował. Z przekazów historycznych wiadomo jedynie, że po śmieci żony, Mikołaj Zebrzydowski w pierwotnym kościele, zawiesił jej epitafium pod portretem przedstawiającym modlącą się Dorotę. Z kolei bernardyni po śmierci tegoż Mikołaja ufundowali podobne epitafium z porterem swego dobroczyńcy przed krzyżem. Pierwotny kościół został przebudowany epitafia usunięto, dziś stanowi on prezbiterium obecnego kościoła.

O H. Wyczawski w swojej monografii „Kalwaria Zebrzydowska” pisze, że w latach 1873 – 1883 kustoszem klasztoru był o. Marceli Korzeniowski, który dał nowa drewnianą boazerię na parterze przykościelnego wirydarza, „polecił przy tej okazji domowemu malarzowi bratu Dydkowi Batarynie odnowić wiszące na ścianach tego wirydarza portrety fundatorów. Niestety samouk Bataryna nie wykonał tego dobrze, używszy przy renowacji zbyt jaskrawych farb.” Nieumiejętne odrestaurowanie czy wręcz przemalowanie obrazów fundatorów potwierdzili w swoich opracowaniach historycy sztuki z końca ubiegłego wieku.

Prace, które otrzymałem powstały w roku 1867, a więc przed radosną twórczością br. Dydaka Bataryny. Różnice są znaczne, ale zostawiłbym to do analizy znawcom malarstwa. Mnie osobiście uderzyło, że Mikołaj Zebrzydowski jest przedstawiony jako osoba dużo młodsza niż na obecnym obrazie, twarz jest bardziej pociągła, posiada też inne rysy.

Wszystkie otrzymane rysunki i akwarele postaram się pokazać w następnym tomie „Kalwaryjskiego alfabetu – zakończenie”.

A o rysunkach Pałacu Czartoryskich i drewnianego kościoła św. Jana Chrzciciela na tle ruin zamku w Lanckoronie, postaram się napisać następnym razem.

Piotr Moskała

0 0 votes
Article Rating

About Author

Reklama
Subscribe
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x