Kwiatki z kalwaryjskich klombów

W Kalwarii wszystko musi swoje odleżeć, czasami tak długo, aż straci termin przydatności. Niestety czasami nie rozkłada się po kościach, jak bród, zażenowanie i wstyd, który wywołują u mnie klomby kwiatowe, zwane kobiercami Gustawa na ul. 3 Maja w Kalwarii Zebrzydowskiej. Jeszcze nigdy nie wstydziłem się tak za Kalwarię, jak podczas Odpustu Wniebowzięcia NMP. Deptak kalwaryjski był brudny, zaniedbany, wstrętny. I nadal jest taki.

Każdy w Kalwarii uważa, że należy wykorzystać potencjał turystyki pielgrzymkowej. Ma to być siła napędowa miasta, ma rozsławić rzemiosło, stworzyć nowe miejsca pracy. Tylko co przedstawiamy na głównych wydarzeniach z tym związanych? Puste butelki, rozbite szkła, liście w tak wielkich kupach jakby były niesprzątnięte chyba od poprzedniej jesieni. Puste opakowania po lekarstwach i prezerwatywach, nawet wczoraj leżały, co widać na zdjęciach. Takiego syfu, to nawet koło targu w Lublinie, gdzie „Ruskie” sprzedawały nie było, bo co rano było sprzątane. Przystanek PKS także nie umyty, a białe wycieki na cegłach, nie wyglądają higienicznie. Ot wizytówka haniebna Kalwarii.

Ściągnijmy pielgrzymów na dół do Kalwarii! I co im pokażemy? W miastach turystycznych kosze na śmieci są co krok, jest czysto, człowiek czuje się bezpiecznie bo widać, że ktoś o to miasto, o swój dom dba. Jeśli w centrum miast są puste butelki po wódce (tzw. małpki), rozbite szkło na trawnikach, puste opakowanie po prezerwatywach, śmieci które widać że leżą tygodniami, to ma się wrażenie miejsca patologicznego. Miejsca, gdzie lepiej nie wchodzić w zaułek i nie zwiedzać. I jest mi wstyd z tego powodu, że sąsiadka z miasta mojego rodzinnego, po pielgrzymce na dróżki, zapytała czy tu zawsze jest tak brudno. Sam w tym tygodniu zapytałem mieszkańca Kalwarii, co pracuje na 3 Maja, kiedy tu sprzątają – „nie pamiętam” – padła odpowiedź. W tym samym dniu usłyszałem, jak ktoś musi omijać pozostałości po pielgrzymce konnej. Wstyd!

Mam wrażenie, że jak się w Kalwarii nie kopnie urzędnika to się nie ruszy, aby zrobić to, co do niego należy. Nie uważam, aby to Radny, Zarząd Osiedla, Sołtys, czy mieszkaniec miał za każdym interweniować (bo i tak ciągle to robią) że jest brudno. To jest obowiązek władz miasta i gminy. Kwintesencją tego stanu jest opakowanie po prezerwatywie. O dom, o miasto jak się je kocha, to się dba. Jak nie, to tylko patrzy jak je „wydymać” i wziąć pensje. Nie potrzeba interwencji, bo samemu dba się o to, aby było dobrze.

Podobno za czystość w mieście odpowiada firma zewnętrzna. Kto odpowiada, za to, że jest jak jest?

0 0 votes
Article Rating

About Author

Reklama
Subscribe
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

1 Komentarz
Inline Feedbacks
View all comments
bzykacz
bzykacz
30 września 2018 15:32

Czemu się tu dziwić opakowaniu po gumce. Należy się tylko cieszyć, że żyjemy w kochliwym mieście świadomym zagrożeń i używającym prezerwatyw.

1
0
Would love your thoughts, please comment.x