Zbieramy na rękę dla Weroniki z Izdebnika, która straciła ją w wypadku tramwajowym
Tragedia zdarzyła się, gdy Weronika przechodziła przez przejście dla pieszych. Gdy znalazła się pod kołami tramwaju, miała zielone światło… W żaden sposób nie zawiniła. Dokładnie pamięta każdy moment wypadku. Cały czas była przytomna. Całe 40 minut czekała na sprzęt, który podniesie ciężki pojazd i uwolni zmiażdżoną rękę. Niestety – ręka Weroniki musiała zostać amputowana na wysokości ramienia. By móc znów normalnie funkcjonować, potrzebna jest nowoczesna proteza ręki.